Czy warto kupić gąbeczkę od Real Techniques?

Od dawien dawna pragnęłam mieć w swoim posiadaniu gąbeczkę do makijażu. Moje święte przekonanie, że jest ona stworzona do precyzyjnego maki...

Od dawien dawna pragnęłam mieć w swoim posiadaniu gąbeczkę do makijażu. Moje święte przekonanie, że jest ona stworzona do precyzyjnego makijażu było dość uzasadnione. Naoglądałam się tyle dziewczyn, które nakładały podkład na twarz ręką, pędzlem, gąbeczką i to właśnie to ostatnie cudo dawało najlepszy efekt. Wtedy zrodził się pomysł kupienia Beauty Blendera, ale jak szybko mi się chciało, tak szybko odechciało. Tak już ze mną jest :D Po wielu namysłach doszłam do wniosku, że wreszcie wypadałoby zainwestować w tą gąbeczkę i padło na RT. 




Gąbeczka ma nam służyć przede wszystkim do precyzyjnego rozprowadzenia kosmetyków w płynie, takich jak korektor czy podkład. Gąbeczka RT jest pomarańczowa jak sami widzicie. Ja jakiejś dużej wagi to koloru nie przywiązuję, bo jeśli czytacie mojego bloga dłużej to wiecie, że jestem typem osoby, która wszystko wącha, więc tu nie miałam się czym zadowolić :p Gąbeczka przychodzi do was w takim plastikowym opakowaniu, które mi się bardzo spodobało. Naprawdę duży plus za design i kształt pudełka, bardzo oryginalne. Jeśli chodzi o koszt to kosztuje ona w granicach 30-40zł, więc trochę więcej niż te drogeryjne podróbki, ale mniej niż sam Beauty Blender.




Jak widzicie po moich zdjęciach moja gąbeczka nie wygląda zbyt dobrze...posiliłabym się na zdanie "to moja wina, ja ją tak zmaltretowałam", ale szczerze? Nie, myślałam, że będzie ona bardziej wytrzymała na czynniki fizyczne...niestety tak nie jest. Z każdym moim myciem traci ona na wyglądzie i pojawia się coraz więcej dziurek. Czytałam u jednej z dziewczyn, że to wina paznokci, które wbijają się podczas jej mycia, jednak ja staram się jej tego nie robić, a więc w czym problem?




Jeśli chodzi o nakładanie nią podkładu czy korektora(w płynie, kremie) sprawdza się ś w i e t n i e ! Jest naprawdę niezastąpiona pod tym względem. Wykonując makijaż zarówno na sobie codziennie rano, jak i na kimś nigdy mnie nie zawiodła. Dzięki niej używam smug, które powstają przy nakładaniu rękami, bądź, zapchanym podkładem, pędzlem. Mam ją od jakiegoś miesiąca-dwóch więc stosunkowo krótko, ale jak widzicie nieco ją zniszczyłam :( Niestety mycie jej jest bardzo trudne i dalej nie mogę domyć pewnych pozostałości z podkładu, kiedy to pierwszy raz jej użyłam.




Ogółem uważam że jest to świetna gąbeczka, którą naprawdę polecam gorąco każdej z was!

Miałyście tę gąbeczkę? Jeśli macie jakieś sposoby na mycie gąbeczek tego typu, które nie niszczy tak strasznie ich struktury to podzielcie się w komentarzu!

PS. Wybaczcie jej brudny stan, ale nie chciało mi się jej szorować :D
Pozdrawiam, XO

Podobne posty

18 komentarzy

  1. ja boje sie ze bedzie ona zdecydowanie twardsza niz bb , ktory sprawdza sie u mnie swietnie :) dbam o niego jak moge i naszczescie nie widze wiekszych dziur. mam bardziej problem z domyciem go ale to juz jakos przeboleje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie że można dostać coś tańszego a dobrego. Ale jednak uważam że te dziurki nie powinny się pojawiać. Nie miałam osobiście tych gąbek i jakoś mnie do nich nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio polubiłam się z beauty blenderem :) Buziaki kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tej gąbeczki. Ja swojego BB myję tylko wnętrzem dłoni, staram się nawet nie dotykać końcami palców, żeby jej nic nie zrobić. Z tego względu rzadko jej używam, bo szkoda mi jej bardzo :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój wpis zainspirował mnie do zakupu tej gąbki, bo od jakiegoś czasu właśnie o niej myślałam. Lece przeglądać strony w poszukiwaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ja chyba od gąbeczki wolę pędzel.. mniejszy problem mam z domyciem :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam i nigdy nie czułam się skuszona. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam podróbkę gąbeczki, kosztowała mnie funta w primarku, ale do tych oryginalnych się nie umywa :) kusi mnie BB ale troszkę szkoda wydać ok. 100zł na taki produkt :) chociaż.. zbliżają się święta, być może zażyczę sobie od św. Mikołaja, haha :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam gąbeczkę z RT, ale wolę mojego BB - jest nieco lepszej jakości. Beauty Bleder, który używam wyłącznie na sobie wytrzymuje pół roku i nie jest wcale zniszczony, podziurawiony itd, po prostu po tym czasie nie jest już tak miękki jak był. Gąbeczka z Real Techniques wytrzymała 4 miesiące i pojawiło się w niej kilka ubytków, ale nie była tak zniszczona jak Twoja :D Obydwie myję mydłem w kostce Biały Jeleń.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam jej - nie mam odpowiednio pieniazków by sobie pozwalac na takie rzeczy, kupuje najpotrzebniejsze.;)

    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam gąbeczkę Ebelin i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam swoją gąbeczkę z e-zebry i używam jej już od jakichś 3 miesięcy. Od tamtej pory jest na niej o wiele mniej zniszczeń niż na Twojej, a i tak całkiem nieźle ją maltretuję. Jak widać nie zawsze tanie jest gorsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda,że tak szybko się niszczy :<

    OdpowiedzUsuń
  14. świetnie prowadzisz bloga! :) zapraszam również do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam ją - tzn. jej właściwości, bo sama w sobie, tak jak zauważyłaś, jest niezbyt trwała, i po dość krótkim czasie musiałam swoją wyrzucić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam sporo tańszą od Ebelin. Uwielbiam ją i po 2 miesiącach nie ma nawet jednej dziurki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam go na początku, bo bałam się zainwestować w BB, ale potem przyszła promocja i nie zamierzam już wrócić do RT :P

    OdpowiedzUsuń

Jest mi mega miło, że tu zajrzałaś! i doceniasz moją pracę!
Właśnie wywołałaś u mnie największy uśmiech jaki się da! ♥♥