PORÓWNANIE PALET CIENI SLEEK WG MNIE - CURACAO, SUNSET, SPARKLE 2, OH SO SPECIAL, BAD GIRL, STORM. WARTO KUPIĆ CZY MOŻE JEDNAK NIE?

Cześć dziewczyny, wiele razy zastanawiałam się czy napisać wam właśnie taki post, gdyż wiem że paletki Sleeka mają zarówno swoich zwolennik...

Cześć dziewczyny, wiele razy zastanawiałam się czy napisać wam właśnie taki post, gdyż wiem że paletki Sleeka mają zarówno swoich zwolenników jak i przeciwników, jednak stwierdziłam, co tam, raz kozie śmierć. Nie jest to żaden sponsorowany post czy też notka o tym jakie to nie cudowne są te palety po to by dostać coś od kogoś za darmo. NIE. Chcę wam trochę przybliżyć jak się sprawują u mnie te kosmetyki i czy są warte swojej ceny i zakupu. Jeśli chcecie przeczytać moje przeżycia z nimi zapraszam dalej.




Z tymi paletkami spotkałam się już bardzo, ale to bardzo dawno temu. Jeszcze gdy byłam w gimnazjum. Pamiętam jakie wielkie "BUM" powstało w blogosferze gdy te palety zawładnęły rynkiem. Sama bez bicia przyznam się że poddałam się temu szałowi i kupiłam sobie swoją pierwszą paletkę-SUNSET. Wtedy byłam bardzo zadowolona z tego co widzę, świetna jakość cieni, świetna pigmentacja, idealnie trzymanie się na powiece, no po prostu raj! Potem w miarę prowadzenia swojego poprzedniego bloga skusiłam się to na następne i następne i następne....i następne, aż ich liczba wzrosła do 6 sztuk! <oh my God> Kolejność ich kupowania myślę że nie jest potrzebna.

Zacznijmy od tego z którą polubiłam się najbardziej ☺ a z którą najmniej :<.


1. OH SO SPECIAL



Uwielbiam ją. Jest przeznaczona raczej do dziennych niż do wieczornych makijaży, ze względu na jej kolorystykę, jednak nie przeczę, da się nią sczarować piękny wieczorowy makijaż. Ja osobiście uwielbiam pigmentację jej cieni i wszystkie kolory jakie mamy tu do dyspozycji. Jedno co mnie zawiodło to to, że te cienie strasznie się osypują. Przy robieniu makijaży czy to na sobie czy to na kimś innym musiałam naprawdę starać się dokładnie rozpracować cień żeby nie osypał się w nadmiarze na policzek. No lipa panie i panowie, ale co poradzić, wszystko ma swoje wady i zalety.

2. BAD GIRL


Ta paleta to już prawdziwa esenscja ciemności i inspiracji do bardziej odważnych makijaży. Uwielbiam z niej korzystać przy wieczorowych wyjściach czy idąc na imprezę, sprawdza się wtedy świetnie. Jednak niestety tak jak poprzedniczka, osypuje się ;( Ja z tej palety uwielbiam najbardziej 4 ostatnie cienie z prawej strony, są najlepiej napigmentowanie i dają najlepszy efekt według mnie.

3. STORM


To paleta, w której ja czuję się najlepiej. Pewnie dlatego że jestem brunetką z brązowymi oczami. Moim zdaniem, dla dziewczyn o ciepłych kolorach włosów i oczu jest to paleta idealna, jako ta pierwsza. Wszystkie cienie idealnie podbiją waszą brązową/czarną/piwną tęczówkę. Są tu też cienie które doskonale sprawdzą się przy wymyślaniu wieczorowych makijaży. Jedna z lepszych według mnie. Poza tym, cienie nie osypują się tak bardzo jak w przypadku dwóch poprzednich.




4. SPARKLE 2


Z tą paletą jak i jeszcze jedną polubiłam się najmniej. Cienie moim zdaniem osypują się za bardzo. Lepiej pracuje się z nimi na morko, niż na sucho.  Nie zmienia to faktu jednak, że kolory w tej palecie są piękne. Kojarzą mi się z sylwestrem i sukniami jakie wtedy nosimy. Na większe wyjścia TAK, na codzień NIE.

5. SUNSET 


Jak wam wspomniałam jest to pierwsza moja paleta od Sleeka, z resztą polubiłam się z nią bardzo i mam do niej pewnego rodzaju sentyment. Jak sama nazwa wskazuje cienie mają nam przypominać o zachodzącym słońcu. taki też był mój pierwszy makijaż nią stworzony. Nadaje się do tego idealnie. Cienie bardzo fajnie trzymają się powieki i nie osypują się jak poprzedniczki. 

6. CURACAO


Oj ta paleta jest niestety drugą, z którą się nie bardzo polubiłam. Cienie są bardzo szybkie, zbyt się osypują i kolory jednak nie do końca są takie jak wydawały mi się że są. Zawiodłam się na niej troszkę. Nie zaprzeczam , że do żywych makijaży na lato czy jakiś bardziej szalonych sprawdza się idealnie.




Tak wygląda moje porównanie tych 6 palet Sleeka. Jak widzicie mam swoje buble niestety, jednak mimo tego uważam że są to dobre jakościowo palety, którymi można sczarować piękny makijaż. Są one również bardzo odporne na ścieranie, bardzo długo wytrzymują na powiece. Jak za cenę 36-40zł uważam że są to jedynie dobre palety.


A jakie są wasze przygody i wasze opinie na ich temat? Lubicie je?

Pozdrawiam XO

Podobne posty

2 komentarzy

  1. Ja póki co mam jedną paletkę i być może kupię kolejną. Tak jak pisałaś ich główną wadą jest osypywanie, a zaletą pigmentacja i niska cena.

    OdpowiedzUsuń

Jest mi mega miło, że tu zajrzałaś! i doceniasz moją pracę!
Właśnie wywołałaś u mnie największy uśmiech jaki się da! ♥♥