włosy
Moja pielęgnacja włosów farbowanych, po dekoloryzacji
3/18/2016
Cześć kochane!
Wreszcie do Krakowa zawitała wiosna, co sprawia że moje rude pasma jest już łatwiej dostrzec. Na początku ich nie cierpiałam, ale na ten moment już się z nimi polubiłam. Rosną ostatnio jak szalone, więc nie boję się o to że przez długi czas będę musiała się zamartwiać rudymi refleksami, bo wkrótce ich nie będzie. Sama zrobiłam ich dekoloryzację, po uprzednim przeczytaniu posta Kosmetycznej hedonistki. Polecała tam L`oreal Eclair Clair Creme, czyli po polsku krem dekoloryzujący. Ja długo borykałam się z problemem swoich kruczoczarnych włosów. Obojętne czy farba była jaśniejsza, czy ciemniejsza, zawsze wychodziły czarne. Byłam już na tyle załamana, że sięgnęłam po ten dekoloryzator, który raz na zawsze wypłukał z moich włosów czerń. Niestety po jego użyciu, jak to wiadomo..byłam ruda, więc musiałam lecieć jeszcze po farbę aby zafiksować kolor i wyglądać jak człowiek. Kupiłam L`oreal Excellence w kolorze brązu z tego co pamiętam. Na początku włosy były ciemne, ale potem stopniowo kolor się wypłukiwał, aż do momentu w którym jestem. Obecnie mój kolor to bardzo jasny brąz z dużą ilością rudych pasm, które strasznie świecą się do słońca. Chciałam się ich pozbyć jakiś czas temu, ale fryzjer doradził mi że to bez sensu, bo mam już spore odrosty własnych włosów, poza tym mam piękne włosy i nie nudne(jak ona to ujęła). Podbudowała moje ego, więc w końcu zostawiłam je i nic z nimi nie robię. Włosy po takich zabiegach są naprawdę zniszczone i często ciężko im powrócić do poprzedniego, zdrowego stanu, jednak mi się powoli to udaje :)
Szampon Green Pharmacy z rumiankiem/olejkiem arganowym
Jak dla mnie to najlepszy szampon. Moje włosy źle reagują na silkonowe szampony, które mnie zapychają. Stają się wtedy ciężkie i bardzo szybko się przetłuszczają. Szampony Green Pharmacy utrzymują je w dobrej kondycji, zostawiają je w 100% oczyszczone. Jedyną wadą może być to, że nie da się ich rozczesać po użyciu tego rumiankowego. Z arganowym jest lepiej, bo włosy są mięciutkie, gładkie i bardzo miłe w dotyku po jego użyciu co pokochałam, natomiast ten z rumiankiem używam nałogowo, aby rozjaśnić włosy.
Odżywka L`oreal Total Repair 5
Uwielbiam wszystkie odżywki L`oreal`, moje włosy wręcz je kochają. Bardzo dobrze mi się z nimi współpracuje, ładnie wygładzają włosy i nadają blasku oraz ułatwiają rozczesywanie ich po tych kudlących włosy szamponach. Tę lubię najbardziej, bo moje włosy wyglądają po niej najlepiej przez cały dzień. Dla mnie strzał w 10!
Maska Kallos z bananem
Ulubieniec ostatnich miesięcy. To chyba już moje 3 opakowanie, a ma 1l!! Pozostawia włosy sypkie, lekkie, bez uczucia obciążenia, świeże, czyste, nadaje blasku i bardzo ułatwia rozczesywanie. Uwielbiam ją stosować, bo to jedyna maska która dawała u mnie tak świetne efekty. Moje włosy po jej stosowaniu naprawdę odżyły.
Dwufazowa odżywka Joanna z olejkiem arganowym
Używałam jej parę lat temu i miała bardzo dobry wpływ na moje włosy, dlatego ostatnio do niej powróciłam. Pięknie pachnie, nadaje ładny połysk, ma bardzo dobry wpływ na końcówki i wszystkie odstające baby hair. Na początku była jednak dla mnie za ciężka, ale po stopniowym używaniu włosy się przyzwyczaiły i teraz widać skutki w ich wyglądzie ;)
Jedwab do włosów Delia
Byłabym w stanie obyć się bez odżywek i maski, mając jednie to cudeńko i szampon. Uwielbiam go! Kładę go codziennie na mokre końcówki w dość dużej ilości, od połowy włosa po końcówki. Świetnie chroni przed wysoką temperaturą, zapobiega rozdwajaniu się końcówek i pięknie je wygładza. Stosuję go od paru miesięcy i widzę znaczną poprawę w wyglądzie moich zniszczonych końców. Kiedyś uwielbiałam używać jedwabiu z Green Pharmacy, ale teraz ciężko mi go znaleźć, poza tym było go o połowę mniej a kosztował 3 zł mniej od tego, więc słabo.
Poza tymi kosmetykami, raz na jakiś czas olejuję je olejem kokosowym, jednak mało kiedy mam na to czas, więc większych efektów nie mogę zauważyć.
Jestem bardzo ciekawa czy znacie któryś z tych produktów i czy go lubicie oraz jacy są wasi ulubieńcy do włosów?
Pozdrawiam, XO
14 komentarzy
Mam ogromną ochotę wypróbować bananową maskę, kusi mnie jej zapach :)
OdpowiedzUsuńU mnie Kallos sie nie sprawdza niestety
OdpowiedzUsuńJestem maniaczką kosmetyków do pielęgnacji włosów. Może trochę z racji, że mam dość długie i wszelkie małej pojemności opakowania szybko zużywam.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta maska od pewnego czasu : Maska Kallos z bananem, gdyby nie to, że jestem alergikiem na banany pewnie bym się skusiła. :) Pozdrawiam
Ojeju :( Współczuję :(
UsuńMam dokładnie to samo z włosami jeśli chodzi o te wszystkie szampony z silikonem.. :/ a może faktycznie wypróbuję z tej firmy co polecasz, może w końcu znajdę jakiś szampon, który zamiast przetluscic mi je, to je umyje! :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci :*
UsuńTeż pokochałam maskę z Kallosa :D
OdpowiedzUsuńjest świetna!
UsuńJestem sama po dekoloryzacji, tyle, że u fryzjera i za jednym razem zeszliśmy z mroźnego brązu na blond :). Włosy są w okropnym stanie.
OdpowiedzUsuńA maska Kallos Banana pomaga mi w doprowadzeniu ich do porządki. Polecam Ci jeszcze zainwestować w maskę Loreal Absolut Repair.
Zostaję u Ciebie na dłużej :)
Oo z przyjemnością wypróbuję!! :)
UsuńMaska bananowa już od dawna za mną chodzi, gdy tylko skończę wersję cherry od razu zakupię bananka :)
OdpowiedzUsuńOo koniecznie musisz mi powiedzieć jak się sprawdza!
Usuńlubię tą serię z Elseve :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Elseve :)
OdpowiedzUsuńJest mi mega miło, że tu zajrzałaś! i doceniasz moją pracę!
Właśnie wywołałaś u mnie największy uśmiech jaki się da! ♥♥